Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26792.08 kilometrów w tym 3111.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:123.00 km (w terenie 29.50 km; 23.98%)
Czas w ruchu:05:56
Średnia prędkość:20.73 km/h
Maksymalna prędkość:46.50 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:24.60 km i 1h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
6.30 km 4.50 km teren
00:21 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Zabawy na śniegu

Sobota, 27 listopada 2010 · dodano: 27.11.2010 | Komentarze 0

Skoczyłem popołudniu na Grodzisko i Lipie. W terenie super się jeździ, śnieg trzeszczy pod kołami aż miło:D niestety na drodze ciapa i syf... Trzeba poczekać na chłodniejsze dni



Dane wyjazdu:
37.20 km 10.00 km teren
01:51 h 20.11 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Lipowiec Mud Hardcore:)

Niedziela, 14 listopada 2010 · dodano: 14.11.2010 | Komentarze 0

Pogoda była dzisiaj wyśmienita wiec grzechem byłoby nie skoczyć w teren:) Początek trasy standardowo na górki, downhill na OS Bogdan, podazd koło kościoła na Górki w Zagórzu, następnie w Pogorzycach zjechałem terenem do Wygiełzowa. Następnie podjechałem asfaltem w kieunku Płazy i pod koniec odbiłem w prawo na Lipowiec. Niestety dawno tam nie byłem i nieco pomyliłem ścieżke;) Zamierzałem zjechać ul. Stromą koło kościółka niedaleko Lipowca a wyjechałem prawie za Babicami. Za to zaliczyłem dość długi i ciekawy zjazd, niestety okupiony błotną kąpielą... Pod koniec zjazdu było multum błota, śceżką dosłownie płnęła rzeczka. Ile się dało to jechałem, reszte starałem się przeprowadzić. Jak już nie było opcji rozpędziłem się, przejechałem największe błota i zatrzymałem się w trawach myślac że tam nie będzie syfu. Przeliczyłem się... W trawach było małe błotne jeziorko co odrazu poczułem. Spece całe ujebane, wszysko mokre;/ Podjechałem troche dalej osuczyć rzeczy i wróciłem główną drogą, tak na luzie żeby nie niszczyć butów i reszty sprzętu. W Lib podjechałem jeszcze do Bona kupić tacie flache, pogadałem chwile ze sprzedawczynią i wróciłem do domu.

Pora na rachnek błędów, dzisiejsza różnica w pomiarze pośrednim GPSem wyniosła 0,645% także nadal bardzo dokładnie. Co więcej skalibrowałem pomiar wysokości i też dość dokłądnie wskazuje. Dzisiejsza odchyłka jest większa bo troche plątałem się po błotach i krzakach.

Track:
href="">755046</a>


Dane wyjazdu:
32.20 km 4.00 km teren
01:30 h 21.47 km/h:
Maks. pr.:46.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Zagórze, test GPS

Piątek, 12 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 0

Zainstalowałem wczoraj na telefonie Sport Trackera więc trzebabyło go wypróbować w akcji:) Program jest poprostu genialny, zrobił na mnie wielkie wrażenie. Na bierząco rysuje trase, przelicza prędkości oraz odległości i robi to zajebiście dokładnie:D Licznik wskazał 32.19km a gps 32.04km więc wychodzi 150m różnicy co w przybliżeniu wynosi 0.466% więc pomijalnie mało. Myślę, że wynika to głównie z interpolacji trasy między węzłami pomiarowymi oraz różnym czasie reakcji na start i zatrzymanie w liczniku a w GPSie. Zauważyłem też, że bike map średnio radzi sobie z trasami na których jest dużo punktów kontrolnych, zresztą to już widziałem podczas planowania przyszłorocznej trasy po beskidach. Bardzo dobrze żę programik nie ciągnie dużo bateri, ponieważ działa sobie w tle.

Wypadałoby napisać coś o trasce:) Do Zagórza było dość łatwo, na podjeździe na pół kurwy jechałem, następnie w miare płasko do Płazy (chwila jazdy w tunelu za jakimś żukiem) Zjadz do Wygiełzowa, tam już wiało dość mocno i zrobiło się chłodno. Kaseta na przed ostatnim biegu zaczęła już mocno przeskakiwać kiedy deptałem. Koło sklepiku ubrałem bluze i rękawiczki i ruszyłem główną droga w kierunku Libiąża. Myślałem, że wiatr zrzuci mnie z roweru, tak dawał po mordzie;/ Także powrót bez pośpiechu:)

Wkońcu przyszły nowe częśći, korba waży 990g a kaseta 366g. Na wiosne nowy napęd i ogień:)

Track na BikeMapie:
href="">753535</a>


Dane wyjazdu:
14.20 km 5.00 km teren
00:42 h 20.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Górki wieczorową porą

Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 11.11.2010 | Komentarze 0

Wieczorem wyskoczyłem na bika, najpierw podjazd na Lipie, później Górki nad kopalnią, przez park do Bona i do domu:) Warunki nie były zbyt dobre. Było dość chłodno i troche mokro.

Nowy napęd już jest kupiony:D
Łańcuch Connex 800 już mam. Korba Deore M590 oraz kaseta HG50 wkrótce powinny zostać dostarczone:)


Dane wyjazdu:
33.10 km 6.00 km teren
01:32 h 21.59 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Jesienne górki

Wtorek, 2 listopada 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 0

Po obiedzie wybrałem się na rowerek, najpierw podjechałem szutrową drogą na górki nad kopalnią, potem szybki zjazd OS Bogdan na Zagórze. Tam uphill koło kościoła na górki, na szczycie zaliczyłem mały incydent i musiałem poratować się liściami ponieważ nie zabrałem chusteczek ani pieniedzy żeby je kupić...;/ Na szczycie odbiłem w prawo i objechałem górke do okoła. Następnie kawałek asfaltem w Pogorzycach i koło kapliczki skręciłem w prawo ponownie wjeżdzając w teren. Tam zaliczyłem fantastyczny zjazd ścieżką całkowicie pokrytą opadniętymi liściami. Sceneria była po prostu piękna:) W końcowym etapie zjazdu był jeden ciekawie wyprofilowany zakręt, wszedłem w niego mając około 30km/h, wypchnęło mnie na zewnątrz i musiałem się ostro pochylić żeby nie wypaść z trasy:) A zaraz za zakrętem szedł chłop z taczkami i baba z kosą... Ledwo przed nimi wychamowałem... Zdaje mi się że targali te sprzęty pod góre na jakieś pola:) Chwile później adrenalina opadła i wjechałem na asfalt w Wygiełzowie, stamtąd wróciłem główną drogą do Libiąża. Na koniec skoczyłem na Lipie podjeżdzając koło Libetu, zaliczyłem park i wróciłem do chałpy;)