Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26123.08 kilometrów w tym 3074.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Dane wyjazdu:
100.40 km 17.00 km teren
05:55 h 16.97 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1340 m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Magurka, Czupel

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 0

Pogoda rozpieszczała przez weekend wiec wyskoczyłem na Bika. Smaki były na jakieś większe górki, ale jak rano wyszedłem na balkon, temperatura skutecznie ostudziła mój zapał... Było około 2 stopni:) Ostatecznie zebrałem się około 11:00. Dośc późno, dlatego pozostało uderzyc w Beskid Mały. W cieniu nadal było chłodno ale w promieniach słońca leciało sie na eleganckości:) W Porąbce ściągnąłem jedną koszulke bo robiło się gorąco. Na Magurke wjeżdzałem żółtym, tylko na początku zamiast szlakiem leciałem leśną drogą. Ścieżka wypasiona, obawiałem się że będzie prowadzenie widząc gęste poziomice na mapie, ale wszystko w 100% przejezdne, chociaż nie było łatwo. Czasowo wyszło to 50min. Na szczycie tabuny ludzi dlatego nawet się nie zatrzymywałem. Stanąłem dopiero na Czuplu. Był ciekawy efekt, w dolinach było zamglone a u góry świetna widocznośc. Zdziwiłem się jak dobrze było widac Tatry. Do tego piękne jesienne kolory drzew, po prosu bajka:) W dół poleciałem czerwonym, u góry stromo, do tego dużo liści które zakrywały wszelkie przeszkody. Potem rąbanka po kamieniach w rynnie i na koniec szybka szutówka. Po drodze zaliczyłem jedną glebe i obiłem sobie kolano ale nie zepsuło mi to humoru:) Następnie uderzyłem do Wilkowic skąd 2 raz podjechałem na Magurke. Nużący jest tamten podjazd, zdecydowanie bardziej wole Hrobaczą. Na szczycie troche się uspokoiło wiec przystanąłem na chwile nacieszyc oczy:) Potem zjechałem kawałek do sklepiku kupic browca, tam jest dużo lepiej niż przy schronisku, fajna polanka, konie, ciekawe widoki i przede wszystkim mniej ludzi:) Zjazd znowu czerwonym. Dużo ciekawszy niż poprzedni. Troche singla, troche ciasnych zakretów w lesie gdzie nawet nie było widac gdzie leci ścieżka:) Zjechałem do BB, było jeszcze nieco czasu wiec zajechałem do Czechowic skąd wróciłem pociągiem:)









Kategoria Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rwiat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]