Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26123.08 kilometrów w tym 3074.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Dane wyjazdu:
122.70 km 28.00 km teren
06:48 h 18.04 km/h:
Maks. pr.:50.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1840 m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Beskid Mały - Żywiecki

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 0

Nie ma kiedy opisów robic;) Po paru dniach coś skrobne. Na pierwszy ogień poszedł Leskowiec, sekretnymi ścieżkami. Na szczycie pogadałem sobie chwile o górach z jednym dziadkem i poleciałem na zjazd, tym razem żółtym szlakiem. U góry szlak dośc fajny, na dole rynienka z kamieniami. Do podjazdu się nie bardzo nadaje. Następnie wjechałem na górki koło Ślemienia, podjazd asfaltem był bardzo fajny, nawet pare mocniejszych fragmentów się znalazło. Od szczytu miałem pare kilometrów granią, teren dośc lajtowy ze świetnymi widoczkami na reszte Beskidu Żywieckiego. Zjechałem do Pewli i dalej na Hucisko. Tam koło opuszczonej stacji kolejowej obczaiłem terenowy skrót do Koszarawy. Przez chwile towarzyszył mi jakiś zagubiony pies, dobrze że nie miał agresora na widok roweru tak jak niektóre kundle:) Z Cichej leciałem zielonym, dobry szlak na zdobywanie wysokości, cały przejezdny. Dojechałem do skrzyżowania szlaków, byłem już dośc zmęczony a czasu było na styk więc zrezygnowałem z wjazdu na Lachów Groń i pojechałem trawersem Czerniawy na Jałowiec. Widoki z tamtąd jak zawsze zapierały dech:) Na dół leciałem drogami pożarowymi/zwózkowymi, z 8km miał ten zjazd... W drugą strone byłaby to chyba najłatwiejsza opcja. Chwile później byłem już w suchej, tam w sklepie zaopatrzyłem się w browca na droge. Na stacji spotkałem Tomaszka:D Wracał z Krk i czekał na tate, pogadaliśmy chwile czekając na mój pociąg. W drodze powrotnej jeszcze miałem pogadanke z konduktorem który nie chciał mi biletu sprzedac... Buc jeszcze policją straszył hehe:) Na szczęście znam przepisy lepiej od niego i wkońcu wydrukował mi bilet tak jak chciałem.

















Kategoria Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]