Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26123.08 kilometrów w tym 3074.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Dane wyjazdu:
102.20 km 12.00 km teren
04:38 h 22.06 km/h:
Maks. pr.:56.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:950 m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Grań: Żar - Kocierz

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 0

Odrazu po pracy wsiadłem w pociąg żeby rano móc wyskoczyć w góry. Miałem niewiele czasu bo popołudniu byłem zaproszony do Moniki na 18 urodziny:) Trzy dni w pracy wykończyły mnie, obawiałem się że będzie ze mną krucho ale okazało się inaczej;) Do Kęt miałem lekki wiaterek od przodu ale deptałem bez litości, średnia prawie 30km/h. Na Żar wjeżdzało się bardzo ciężko, myśle że jakieś 30-35% było prowadzenia a w jednym miejscu nawet noszenie hehe:) Jak zobaczyłem tą ponad 2 metrową skałke to mi nogi zmiękły;) Na szczęście udało się na nią wdrapać bez strat i bez pomocy turystów. Końcówke za to udało się wjechać. Na szczycie nie zabawiłem zbyt długo, przejebane co się tam dzieje, jak w odpust... Stały kramy z watą cukrową, żelkami, jakieś stoisko z chińskimi okularami przeciwsłonecznymi... Podjechałem kawałek dalej i na Kiczorze miałem już spokój:D Zjazd wszedł na lajcie, a keidyś wydawał się trudny... Na przełęczy Isepnickiej minąłem kilku kolesi na motorach, skur...syny tylko hałasują i szlaki niszczą. Na trawersie Cisowej było kilka powalonych drzew, szkoda bo to jeden z fajniejszych fragmentów tej trasy. Zatrzymałem się tam na chwile pooglądać nie dawno odbudowaną kamienną chatke. Szkoda że nie ma dachu bo by się możnabyło przespać heh;) Nieco dalej usłyszałem w oddali grzmoty, w sumie zapowiadali na dzisiaj burze dlatego zaczęło mi się troche spieszyć;) Na Kocierzu tłumy więc minąłem bez zatrzymania. Szybki zjazd asfaltem i powrót tak jak ostatnio. W Gierałtowicach był otwarty sklep to zajechałem kupić sprita bo miałem już pusto w bidonach. Zjadłem jeszcze bułke i dojechałem do domu.




Kategoria Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ispie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]