Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26123.08 kilometrów w tym 3074.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Dane wyjazdu:
100.70 km 1.00 km teren
04:02 h 24.97 km/h:
Maks. pr.:44.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:410 m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Przełęcz Targanicka (Beskid)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 2

Sezon można uznać za rozpoczęty, góry były, 100km pękło:D Wstępnie planowałem zrobić pętle przez Kęty i Wadowice, jednak warunki były na tyle dobre że pozwoliłem sobie na drobną modyfikacje i podjechałem na Przełęcz Targanicką. Ale od poczatku, wyjechałem około 10:20 pierwszy checkpoint w Oświęcimiu 29,3km/h. Wiatru nie było to się leciało bez przeszkód:) W Kętach już miałem 28,1km/h i prawie zero zmęczenia. Przeszkadało mi jedynie to że się za ciepło ubrałem. W Kętach na nowym rynku szybko zrzuciłem bluze i nogawki i dalej na Andrychów, tam na szybkości zjadłem banana i zdecydowałem się jechać w strone Kocierza. Do końca nie byłem pewien gdzie podjeżdzać, czy iśc na całośc i zdobyć Kocierz czy bezpieczniej przejechać przez Wielką puszcze. Wybrałem to drugie, w górach leży jeszcze troche śniegu co przy tej temperaturze oznacza niezły hardcor w terenie, pozatym nie ma co szaleć na pierwszym poważniejszym wyjeździe w tym roku:) Bardzo dobrze zrobiłem bo ten krótki podjazd wystarczył żebym się ostro spizgał:) Poczatek jechałem na 2:1:2 ale na rondzie koło sklepu gdzie zaczyna się największa stromizna musiałem zrzucić na 1:2-3. Na szczycie piękne widoki na najbliższe szczyty Beskidu Małego. Zrobiłem kilka zdjec i zjechałem do Porąbki. Ten odcinek jak zwykle pokonałem z wielką przyjemnością. W Porąbce zjadłem dwie kromki i powrtót do domu przez Kęty. Zrobiłem drobną modyfikacje bo nie chciało mi się męczyć na głównej drodze i odbiłem w Bielanach na Zasole. Dojechałem w ten sposób do drogi z Wilamowic na Rajsko. Tamtędy już elegancko dojechałem do Libiąża. Na koniec wycieczki oczywiście Bon Ton i piwko na Lipiu:)





Kategoria Góry



Komentarze
mrsandman
| 19:27 sobota, 17 marca 2012 | linkuj Tak się własnie zastanawiałem czy spotkam Cię po drodze, wkońcu to Twój matecznik:) Kusił mnie zjazd zielonym z Kocierza, ale to na następny raz zostawiam:) W terenie spodziewam się kiepskich warunków jeszcze przez jakieś dwa tygodnie. Pozdro i do zobaczenia w trasie:)
k4r3l
| 18:16 sobota, 17 marca 2012 | linkuj hehe, super, to się minęliśmy, bo ja tam jechałem po 16, ale zrobiłem na deser Kocierz - tragedii nie ma, chociaż czuć chłód jak się zaczyna podjazd od strony Żywca :) pozdrówki i szacun za dystans!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hnawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]