Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26123.08 kilometrów w tym 3074.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Dane wyjazdu:
50.80 km 16.00 km teren
02:35 h 19.66 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Nowe opcje:)

Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 12.03.2011 | Komentarze 0

Wróciłem dzisiaj popołudniu z Krk, wczoraj byłem na wycieczce w Świnnej na zaporze i już nie chciało mi się wracać do Lib wieczorem. Zajebista sprawa pozatym fajnie było odwiedzić zajebiste tereny wokół Wadowic:)
Po obiedzie wyskoczyłem popróbować się w terenie. Poczzątek jak zawsze górki nad kopalnią, tym razem koło basenu, zagórze koło kościoła potem zjechałem terenem i kawałek asfaltem spowrotem do kościoła. Gleba była jak gąbka już podczas zjazdu z górek nad kopalnią woda tryskała spod kół, w Zagórzu było podobnie. Ciągle miałem jakieś problemy, musiałem dopąpować koła bo nosiło rower jak chciało... O napędzie to nawet nie wspomne bo był głośniejszy niż muzyka z telefonu:/ Hamulce też kijowo działały, trzeba przeczyścić i podregulować, powinno być wtedy git. Zauważyłem, że przednia piasta złapała spore luzy a w tylnym kole jedna szprycha jest luźna... chodzi na boki jak chce:/ Tak mi się chujowo przez to jechało. Im szybciej zrobie z nim u Pawła tym lepiej. Z pogorzyc odbiłem koło kapliczki w prawo i zjechałem sobie terenem w okolice wygiełzowa. Leciałem cały czas prosto. Na dole był hardcorowy odcinek, ścieżka na całej szerokości skuta lodem:) Wolno przejechałem, dalej troche błota i podjazd asfaltem do Płazy. Tam chciałem spatentować pare nowych ścieżek. Oczywiście oznakowanie kijowe, oznaczenia szlaku wzajemnie się wykluczają... Wjechałem do jakiegoś ośrodka pomocy społecznej. Myśle, może przejade i wylece na Płaską góre. Przy ośrodku siedziały jakieś muminki, mówią że przejade bez problemu. Nie przejechałem... Dalej była stadnina i mur. Wyjechałem stamtąd i skręciłem w prawo, potem znowu w prawo i pojawił się podjazd. Szybko go łyknałem i wyjechałem w jakichś polach. Tam troche pobłądziłem i się powkurwiałem bo teren był wyjątkowo parszywy:) Mokro, błoto ciągle jakieś bruzdy i wyboje. Na szczęście udało mi się wyjechać tak jak trzeba. Minąłem krzyż i jechałem dalej na Kamionke. Na mapie jest oznaczone jako punkt widokowy, mówie, zajrze i obadam co i jak:) Męcząco się tam jechało, jakieś szutry, co chwile kałuże, widoczność dzisiaj była marna ale miejscówka ma potencjał:) Trzeba będzie tam jeszcze kiedyś skoczyć. Planowałem jechać dalej do wąwozu Simota, ale dzisiaj był taki warun, że zapewne bym tam utonął w błocie. Zdecydowałem się na zjazd do Kwaczały i powrót główną drogą. Zjazd był asfaltowy, miał około 2 kilometry i zacne nachylenie, będzie trzeba go podjechać wkrótce:) W Kwaczale stanąłem się otrzepać z całego syfu co nałapałem po drodze, i wróciłem na spokojnie główną do Lib:) Przyznam, że dość spizgany byłem po ten wycieczce. Szkoda, że z mojego bika zrobił się lekki chłam ale doprowadze go do świetności wkrótce:)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nekzz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]