Info
Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26792.08 kilometrów w tym 3111.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec7 - 0
- 2024, Maj10 - 0
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj20 - 0
- 2015, Kwiecień18 - 0
- 2015, Marzec7 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Grudzień2 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień1 - 0
- 2014, Sierpień5 - 0
- 2014, Lipiec3 - 0
- 2014, Czerwiec4 - 0
- 2014, Maj4 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec3 - 0
- 2014, Luty5 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 2
- 2013, Wrzesień8 - 0
- 2013, Sierpień8 - 4
- 2013, Lipiec11 - 0
- 2013, Czerwiec3 - 0
- 2013, Maj5 - 0
- 2013, Kwiecień7 - 0
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty5 - 0
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad2 - 0
- 2012, Październik3 - 2
- 2012, Wrzesień10 - 1
- 2012, Sierpień8 - 0
- 2012, Lipiec11 - 0
- 2012, Czerwiec9 - 0
- 2012, Maj8 - 3
- 2012, Kwiecień10 - 6
- 2012, Marzec13 - 4
- 2012, Luty8 - 0
- 2012, Styczeń6 - 0
- 2011, Grudzień10 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień8 - 0
- 2011, Sierpień12 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec10 - 0
- 2011, Maj5 - 1
- 2011, Kwiecień10 - 1
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Luty10 - 0
- 2011, Styczeń7 - 0
- 2010, Grudzień6 - 0
- 2010, Listopad5 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień4 - 0
- 2010, Sierpień13 - 3
- 2010, Lipiec11 - 1
- 2009, Maj4 - 0
- 2009, Kwiecień9 - 0
- 2009, Marzec2 - 0
- 2008, Listopad2 - 0
- 2008, Październik2 - 0
- 2008, Wrzesień3 - 0
- 2008, Sierpień11 - 1
- 2008, Lipiec11 - 0
- 2008, Czerwiec12 - 1
- 2008, Maj14 - 1
- 2008, Kwiecień15 - 0
- 2008, Marzec15 - 0
- 2008, Luty8 - 0
- 2008, Styczeń4 - 0
- 2007, Grudzień4 - 0
- 2007, Listopad5 - 0
- 2007, Październik9 - 0
- 2007, Wrzesień14 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
Dane wyjazdu:
39.30 km
10.00 km teren
03:34 h
11.02 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's
Beskid mały z Dominikiem
Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 04.06.2015 | Komentarze 0
Wykorzystalismy z Dominikiem ostatni dzien słuzbowego auta i skoczylismy transporterem do Porąbki. Na poczatek Hrobacza, na podjeżdzie ciagle blokował mi sie naped, chyba ze 20 razy mi wciagło przerzutke, kilka razy nawet musiałem sie zatrzymac. Wkurwienie siegało zenitu. Starałem sie regulowac na manetce po drodze i poxniej juz sie wszystko ułozyło, jednak niesmak pozostal. Boczek jeżdzi na przekosie i mi łancuch powyciagał, jeszcze raz to zobacze to go dojade. Druga sprawa to zapchane pancerze, przez ostatni miesiac byl remont dachu i pełno kurzu spadło na rower, wiec jego stan pozostawia wiele do zyczenia. A chwyty, niech je biesy jebią... do połowy urwane, smaru nie ma, łancuch pordzewiały... Musze pilnie podjechac do Pawła reanimowac sprzet. Jak juz narzekam to kolejna sprawa, po sobocie troche sie przeziebiłem i zaczelo mnie kaszlec, rower to jeszcze pogorszyl, obym sie nie zalatwil jak rok temu bo sie wkurwie. No ale warto było, dobre widoki, swietne towarzystwo i jazda bez napinki. Podczas podjazdu na Magurke rower juz dawał rade, na koniec Żar asfaltem i powrót do domu.Ciekawsza od samej jazdy była dieta, przytrzymałem low-carb przez cały weekend. O dziwo bardzo dobrze sie na niej czulem, prawdopodobnie osiagi byly gorsze niz na weglach ale nie mam za bardzo porownania bo nie jezdze ostatnio. No i wiadomo, w tygodniu ciezkie pizganie, szczególnie w piatek wiec bylem na sporym zmeczeniu. Wpadło za duzo białka ale nie mialem czasu wczesniej wszystkiego policzyc i przygotowac, węgli mogłoby byc jeszce mniej ale bylem głodny i doładowałem kapusty i warzyw. Tłuszcze tylko zajebiste źródła, musze obczaic jakis kalkulator który bedzie pokazywał poszczególne proporcje tłuszczów. Do tego załadowałem sporo witaminy C aby zminimalizowac szkodliwosc takiej długiej jazdy i powalczyc z tym przeziebieniem co mnie bierze.
Dzisiejsze zarcie, skonczylem na sporym deficycie (oceniam ze na zero musiałbym zjesc co najmniej 4000kcal) co w połaczeniu z wypłukanym glikogenem i spadkiem wody dało nastepnego dnia wage 67,5kg
Kategoria Góry