Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrsandman z miasteczka Libiąż. Mam przejechane 26123.08 kilometrów w tym 3074.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrsandman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:776.70 km (w terenie 85.00 km; 10.94%)
Czas w ruchu:35:41
Średnia prędkość:21.77 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:59.75 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
8.50 km 0.00 km teren
00:21 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Wieczorkiem do Arkitka

Środa, 4 sierpnia 2010 · dodano: 04.08.2010 | Komentarze 0

Arkitek zadzwonił wieczorkiem żebym podjechał do niego cobyśmy skoczyli na jakieś piwko, jednak zadzwonił Wojtas i zabrał się z nimi do Macdonaldu... Podjechał Wojtas z bułą i siemianem pogadaliśmy chwile i zebrałem się stamtąd. Arkitek zapomniał że umówił się nie tylko ze mną i dał dupy. Wracając kupiłem sobie piwko i na spokojnie dojechałem do domu.

Udało mi się odratować licznik po wczorajszej ulewie:D Wysuszyłem go troche suszarką i zostawiłem na dzień do przeschnięcia i to wystarczyło. Kupiłem do niego nową bateryjke za 7zł u zegarmistrza i git produkcja:D


Dane wyjazdu:
91.00 km 0.00 km teren
03:41 h 24.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's

Wadowice

Wtorek, 3 sierpnia 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Libiąż, Chrzanów, Płaza, Babice, Zator, Wadowice, Zator, Oświęcim, Libiąż
Abstynencja rowerowa zaczęła mi doskwierać, więc zapolanowałem wizzyte w serwisie i jakąś trase po okolicy. Prognozy nie były zbyt dobre, około miało zacząć padać a ja wyjechałem o 10:20. Na chrzanów jechałe ze średnią 30km/h dojeżdzam do serwisu Pawła a tam zamknięte... Było napisane na kratce że pojechał do hurtowni i dzisiaj nie czynne;/ Nowa kierownica i chwyty musza poczekać... Szkoda mi było wracać do domu więc pojechałem na Płaze, stamtąd szybki zjazd i już byłem w Wygiełzowie. Za rondem wystrzelił mi bodon do którego nalałem fanty i urwało zatyczke. Dobrze, że nie jechałem szybko i zauważyłem gdzie mniej wiecej spadła. Na Zator jechało się dość komfortowo, tam przytachowałem na rynku i zebrałem się na Wadowice. Niebo było jeszcze w miare ładne także nie obawiałem się deszczu. W Wadowicach zjadłem sobie ciastka, wypiłem wode i po odpoczynku ruszyłem w droge powrotną, w Zatorze już się robiło szaro i chmury zwiastowały deszcz... Wybrałem główną droge przez Przeciszów bo jest szybsza niż przez wioski. We Włosienicy zacząło lekko kropić, kiedy minąłem tabliczke z napisem Oświęcim zaczęła się taka ulewa jakiej dawno nie widziałem. Byłem około 5 km od domu Ewy wiec postanowiłem jechać w tym deszczu. Popełniłem błąd bo te 30min największego deszczu mogłem gdzieś przeczekać, chociaż trudno tam było o jakieś schronienie. Widoczność tak zmalała że jechałem środkiem pasa w obawie przed dziurami, kałużami itp w moment byłem cały mokry po chwili zauważyłem że licznik przezstał działać, poprostu go zalało, schowałem go do kieszeni, mam nadzieje, że jak się wysuszy to coś z niego będzie... Kiedy już dojechałem do eEwy byłem tak szczęśliwy, wziąłem tam prysznic, zjadłem dobry obiad i wieczorem wróciłem na spokojnie do domu:) Warto dodać, że niemal cały czas wiał w morde silny wiatr... Nie wiem jak to się działo że za każdym razem jak zmieniałem kierunek jazdy wiatr zawsze był od przodu...


href="">629146</a>


Dane wyjazdu:
16.30 km 7.00 km teren
00:46 h 21.26 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po górkach w Libiązu, spotkałem Mikołaja

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 0

Po powrocie z pracy z Krakowa okazało się że nie musze jechać do Doroty po sekator więc wybrałem się na przejażdzke po okolicy. Standardowo, najpierw na Grodzisko, RSP, Lipie a na koniec górkinad kopalnią. Kiedy zjeżdzałem niedaleko mojego liceum zadzwonił do mnie Mikołaj, okazało się że siedzi w parku koło liceum:D Podjechałem do niego i zeszło nam ze 2 godziny:) Pogadaliśmy sobie i umówiliśmy się na jakiś wspólny wypad na rower:) Mam nadzieje że Zakopane wkońcu wypali:)